Dwujęzyczny blog o grach na ps3 / Bilingual blog about ps3 games

Blog od gracza dla graczy z całego świata.
-------------------------------------------------------------
A blog written by a gamer for gamers from all over the world.

12.12.2011

Gran Turismo 5

Gran Turismo 5 recenzja

Dobry, zły i brzydki?

Społeczność graczy czekała na tę grę 6 lat. Osobiście, muszę przyznać, nie jestem wielkim fanem gier wyścigowych, więc premiera gry nie wywoływała u mnie nadzwyczajnych emocji. Nie zrozumcie mnie źle, lubię samochody, a w szczególności prowadzenie samochodu. Podejrzewam, że byłbym zachwycony, mogąc poprowadzić samochód wyścigowy. Jednakże, nie należę do pasjonatów przemysłu motoryzacyjnego.

Mimo tego, w pewnym momencie zapragnąłem posiąść kierownicę do gier i wybrałem Logitech Driving Force GT. Najlepszym wyborem pierwszej gry do przeprowadzenia testów kierownicy wydało mi się Gran Turismo 5. Przy okazji, miałem okazję zapoznać się z samą grą i ją zrecenzować.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że ta gra jest... dziwna. Właśnie, dziwna. Przede wszystkim dlatego, że mimo wielu lat developingu jest niezwykle nierówna. W niektórych aspektach jest doskonała, w innych jednak okropna. Jest to doprawdy niezrozumiałe, mając na uwadze fakt, że jej premiera była przekładana tak wiele razy. Postaram się sprawiedliwie opisać jej zalety i niedoskonałości, przy czym, uprzedzając fakty, zaznaczam, że ogólnie GT5 jest naprawdę dobrą grą, może nawet świetną, ale ma poważne wady.

Grafika. Cóż, z jednej strony GT 5 ma rewelacyjne modele niektórych pojazdów i tras. Samochody Premium wyglądają fotorealistycznie. Jednakże, już samochody klasy Standard, których w grze jest więcej, wyglądają jedynie dobrze. Innymi słowy, wyglądają gorzej, choć różnica nie jest porażająca. Czymkolwiek akurat jedziesz, kiedy oglądasz powtórkę rajdu, masz wrażenie, że obserwujesz prawdziwy wyścig. O ile się skupisz na samochodach, a nie trasie, znaczy się.

Niesetety, z drugiej strony grafika miejscami odstrasza. Na przykład, zanim zacznie się wyścig, kamera objeżdża stojący na linii startu samochód, dzięki czemu możemy się mu dobrze przyjrzeć. Piękny, tylko... Zaraz, co to za okropne kwadraty na drodze? Czy moja konsola się zepsuła? Coś źle ustawiłem? (NAPRAWDĘ zadawałem sobie takie pytania...) Niestety, to po prostu kompletnie schrzanione cienie, które wyglądają koszmarnie. Z każdej strony zakończone są ochydnym prostrokątami. Trudno je z czystym sumieniem nazwać w ogóle cieniami. Chyba lepiej by było, gdyby w ogóle nie znalazły się w grze. Po tylu latach przygotowań taki stan rzeczy to po prostu hańba.

Nie mogę również zrozumieć, dlaczego otoczenie na niektórych trasach jest tak ohydne. Miejscami wyglądają one (trasy) tak, jakby Polyphony Digital skopiowało je z GT4 i wkleiło w wyższej rozdzielczości do GT5. Nie mogę zrozumieć, dlaczego trasy w GT5, które miało mieć oszałamiającą grafikę, nie mogą być np. tak dobre jak te w Dirt 2. Większość tras w grze wygląda przyzwoicie, ale niektóre wołają o pomstę do nieba, kiedy widać ten 7-letni wiek tekstur...

Reasumując, generalnie grafika jest przeciętna. Ktoś mógłby rzec, iż cienie nie są tak ważne. To oczywista oczywistość, powtarzając za klasykiem, jednak w tym przypadku wyglądają one TAK ŹLE, że nie może to zostać łatwo wybaczone.

Na szczęście model jazdy jest oszałamiająco dobry, zwłaszcza kiedy korzysta sie z kierownicy. Zasadniczo można uznać, że jest to naprawdę REAL DRIVING SIMULATOR, jak grę reklamują producenci. Każdy samochód prowadzi się inaczej. Jest ogromna różnica w modelu jazdy Hondy Civic (która ma napęd na przednie koła) i Chevroleta Corvette (napęd na tył). Co więcej, można ustawić parametry gry tak, żeby dobrać sposób gry do własnych preferencji, od zręcznościowej zabawy po prawdziwą symulację.

Niestety, podobnie jak inne elementy tej produkcji, model jazdy nie jest pozbawiony wad. Możecie sobie wyobrazić, jak irytujące jest, kiedy starasz się rozbić samochód przeciwnika na kawałki, wbijając się w niego przy prędkości 300 km/h, a jedyny efekt, jaki osiągasz to głuche huknięcie, jak uderzenie w puste pudło? Innymi słowy, GT5 tak naprawdę nie ma zaimplementowanego modelu zniszczeń (wbrew zapewnieniom producenta i patchowi, który niewiele zmienia). Możesz wjechać w barierkę maksymalnie rozpędzony i nie osiągniesz w tym zakresie żadnego rezultatu. Owszem, przód samochodu lekko się zegnie. Właśnie- zegnie, nie wgniecie. Nawet to jest źle zrobione - po uderzeniu karoseria zgina się jak plastelina albo masło, nie jak metal ze szklanymi elementami. Przednie światła się zegną pod dziwnym kątem razem ze zderzakiem. Trudno to opisać, ale naprawdę - wygląda to groteskowo i nieprofesjonalnie. Co to za symulator, skoro Twój samochód jest niezniszczalny?

Dźwięk również jest nierówny. Miałem wrażenie, że jest lepszy w samochodach Premium niż w pozostałych. Prowadząc Plymoutha Barracudę naprawdę brakowało mi ryku 7 litrowego silnika. Z drugiej strony dźwięk w samochodach Premium jest bez zarzutu.

Wśród zalet GT5 bez wątpienia należy wymienić ogromną zawartość gry oferowaną graczom. Tryb kariery jest niezwykle wciągający i przyjemny, choć sztuczna inteligencja i agresja przeciwników na torze nie zachwyca. Gra jest też niezwykle bogatym źródłem wiedzy o samochodach. Każdy model jest szczegółowo opisany. Ponadto, możliwości tuningu są ogromne. Można kupić np. Fiata 500 i zamienić go w potwora prędkości. Mnie podobały się również Menu, i nie zgadzam się z recenzentami, którzy twierdzą, że są nieintuicyjne. Istnieje też przyjemny, choć prosty, edytor tras. Multiplayer, pomimo początkowych problemów, jest również bardzo satysfakcjonujący.

Warto zaznaczyć, że niedawno został wydany ogromny patch (ponad 1gb), który znacząco zmienia grę, m.in. usprawniono SI kierowców i dodano uproszczony widok zza kółka w samochodach Standard.

Podsumowując, prawdopodobnie, podobnie jak ja, będziecie się świetnie bawić, grając w tę grę. Jednakże, równie często będziecie zdenerwowani niechlujstwem producentów i zmarnowanym potencjałem tej produkcji.


Grafika: 6
Dźwięk: 7
Grywalność: 9
Zawartość: 10
Ogółem: 8

-------------------------------------------------------------------------------------------


Gran Turismo 5 review

The Good, the Bad and the Ugly?

Many people have waited for this game for 6 years. I haven't been one of them. I must admit, I am not a huge fan of racing games. Don't get me wrong, I like cars and I really like driving my car. I suspect I would love driving a racing car. However, I am just not one of these guys who know exact horsepower of every single car in the universe.

That said, at some point I decided to buy a decent driving wheel and I chose the Logitech Driving Force GT. Obviously, the best game to test this wheel is Gran Turismo 5, long awaited blockbuster. By the way, I had an opportunity to review the game itself.

This game is very weird, I must say. Yes, you heard me right, it is weird. It is weird mainly because it's unbelievably uneven. In some parts it's extremely good, in others, however, it is horrible. This is really hard to understand, considering the fact, that it's release has been postponed so many times. To be fair, I have to point out all aspects of this game, which ultimately is really good, maybe even great, but has it's faults.

Let's describe graphics first. On one hand Gran Turismo 5 has stunning graphics of some cars and some tracks. Premium cars look photorealistic. Standard cars, however, look only almost photorealistic. They look worse; however, the difference is not very distinguishable. Whatever car you drive, when you watch the replay of your race, you have the feeling that you watch a real-life race. If you focus on cars and the road, that is.

Because, on the other hand, some aspects of the graphics are HORRIBLE. For example, before the race starts, you see your beutiful car from quite a few angles. It looks awesome. That can't be said, however, about the shadows, which are simply awful. Sharp-edged boxes of dark matter can't seriously be called shadows. Seriously, when I saw it for the first time, I was worried whether my PS3 was still intact. After so many years of development, this is a disgrace.

I also can't understand, why the surroundings of some tracks look so bad. They simply look as if Polyphony Digital copied the tracks from GT4 and pasted them in higher resolution to GT5. I can't understand, why the tracks in GT5, which was supposed to have stunning graphics in general, can't be as good as eg. tracks in Dirt 2. Most tracks in the game look decent, but some look really bad, textures being 7 years old...

Summing up, the graphics in general is mediocre. One might say that shadows are not so important. That is truth, obviously, however they look SO bad, that it can't be easily forgiven.

On the other hand, the driving model is stunning, especially with a driving wheel. In most parts, this game IS A REAL DRIVING SIMULATOR. Every car drives differently. There is a huge difference between a frontwheeldrive Honda Civic and rearwheeldrive Chevy Corvette. Moreover, you can set your settings to many different sets of configurations, which makes driving from fairly easy and arcade to very hard and simulative.

However, as in most other aspects of this game, the driving model is not flawless. You probably can imagine how irritating it is, when you try to smash your opponents car to pieces and the only result you get is an empty thump. In other words, Gran Turismo 5 has no damage model. You can smash your car into the barrier driving 200mph and you will get no result. Theoretically, the front of your car might slightly bend. But even that is done in a bad fashion- it would bend like butter, not like metal and glass parts. Front lights will just bend together with the rest. It's hard to explain, but let me tell you- it looks grotesque and unprofessional. What kind of a driving simulator is it, if your car is undestructable?

The sound in the game is also uneven. I have the feeling that it is better in premium cars than in standard cars. I really missed this roar of 7 litre engine in my Plymouth Barracuda, which is a standard car. Why isn't it there? You'll have to ask Polyphony Digital. On the other hand sound of engine in premium cars is satisfying.

On the plus side, the GT5 has a huge content. The career mode is extremely pleasant. GT5 is also a real source of knowledge about cars. Every car is described in details. Moreover, tuning possibilities are huge. You can buy a Fiat 500 and turn it into an undrivable beast. Personally, I also like menus and I strongly disagree that they are not intuitive. You also get a nice, although simplified, track editor. Multiplayer, despite it's initial problems, is also very satisfying.

It is worth noting that recently has been released a huge patch (over 1gb) which changed the game a lot. Among other things it improved other drivers AI (which has been very poor so far) and added simplified in-car view.

To sum it all up, you will derive a huge amount of fun from this game, no doubt about it. Driving cars has never been so pleasant in the world of digital leisure. However, you will also be frequently annoyed by developer's floppiness and wasted potential of this game.

Graphics: 6
Sound: 7
Playability: 9
Content: 10
Overall: 8



9.11.2011

Uncharted 2

Uncharted 2 recenzja

Tomb Raider na sterydach.

Ta gra dla niektórych była powodem nabycia Playstation 3. Rzućmy więc okiem.

Na wstępie muszę przyznać, że nie jestem fanem gier w stylu Tomb Raidera. Jednakże, ta gra mnie wciągnęła i nie pozwoliła odejść od telewizora aż do jej ukończenia, mimo lekkiego "zmęczenia" pod koniec. To wiele o niej mówi.

Pierwsze, co rzuca się w oczy po uruchomieniu tytułu to powalająca grafika. Jest olśniewająca. Uważam, że to jedna z najładniejszych gier na ps3 i być może jedna z najładniejszych w ogóle. Brak ostrych kantów, niezwykłe bogactwo kolorów, świetny motion capture, cieniowanie, bardzo szczegółowe tekstury... Cóż, grafika zapiera dech w piersiach i jest bez wątpienia najmocniejszym punktem gry, nawet mimo tego, że gra ma już swoje lata. W dniu premiery była to rewolucja, w dobie Uncharted 3 gra jest jedynie... doskonała.

Tytuł ten opowiada historię współczesnego Indiany Jonesa o imieniu Nathan Drake. Jednakże, jest pewna istotna różnica pomiędzy tymi bohaterami. Otóż Nathan Drake nie jest układnym wykładowcą archeologii, który w wolnym czasie walczy z czarnymi charakterami - jest złodziejem, który jeździ do egzotycznych krajów i kradnie muzealne dobra narodowe. Stare, zardzewiałe lampy, wazy, posągi - im bardziej mitologiczne, tym lepsze. Tym razem trafia z przyjaciółmi do Himalajów, walczy z bandytami różnej maści (oczywiście), prawie umiera (wielokrotnie), ratuje potrzebujących itp. - standardowa hollywódzka opowieść.

Porównanie tej gry do hollywódzkiego blockbustera wydaje się wręcz inutuicyjne. Mianowicie, posiada ona wszystkie cechy zapierającego dech w piersiach filmu akcji: wyraziste postaci, błyskotliwy scenariusz i prawidziwie epicką fabułę. Można powiedzieć, że ten tytuł jest tak bliski formuły interaktywnego filmu, jak to jest możliwe. W Uncharted 2 wszystko współgra w taki sposób, że poczucie uczestniczenia w hollywódzkim filmie akcji jest bardzo silne. Na przykład, opowieść zaczyna się w sytuacji, kiedy główny bohater wisi w wagonie kolejowym nad przepaścią. Drake jest ranny i krwawi, musi wspiąć się po zsuwającym się w przepaść pociągu, poruszając się po poszczególnych wagonach we wszelkich możliwych płaszczyznach. Co jakiś czas bohater traci przytomność - wtedy na ekranie jesteśmy świadkami scen z przeszłości, oczywiście w pełni interaktywnych, które pozwalają nam zrozumieć fabułę i układają się w filmową całość. Następnie Drake budzi się w znowu w śniegu, ranny, znowu się zmagamy z himalajską zimą, potem znowu przerywnik, retrospekcja, akcja itd. itd. W praktyce funkcjonuje to naprawdę świetnie, gra jest niezwykle wciągająca, a gracz nie może oderwać się od telewizora niezmordowanie dążąc do uzyskania odpowiedzi na pytanie: co będzie dalej?

Jak wspomniałem wyżej, gameplay jest bardzo podobny do znanego z serii Tomb Raider. Drake wiesza się po skalnych półkach, skacze, przetacza się i strzela zza osłon. Rewolucji w tym względzie nie doświadczymy. Jednakże, na uwagę zasługuje walka wręcz, która została rozwiązana naprawdę efektownie. Drake ma szeroki zakres ciosów kończących walkę, których znajomość jeszcze bardziej upodabnia go do bohatera filmu akcji. Dobry efekt osiągnięto za pomocą sekwencji typu Quick Time Event, które nakazują wciskać poszczególne przyciski w stosownych momentach walki. Na przykład, jeśli Drake trafia na potężnego przeciwnika, który zakłada bohaterowi chwyt, należy nacisnąć kilkukrotnie trójkąt, aby go uderzyć w krocze i w rezultacie się uwolnić. Jeśli przeciwnik zamierza zadać Drake'owi potężny cios, czas zwalnia, a gracz powinien nacisnąć stosowny przycisk, aby uniknąć nokautu itp. Dzięki temu gra umożliwia różne modele rozgrywki: można przeciwników likwidować z ukrycia, skradając się i dusząc ich jeden po drugim, można też próbować wszystkich po prostu zastrzelić (choć to rozwiązanie często kończy się wirutalną śmiercią).

Gra nie jest doskonała. Po pewnym czasie niektórym może wydać się odrobinę nużąca. Ma się wrażenie, że pod koniec gra się staje powtarzalna według sekwencji "wdrap się, skocz, zastrzel, rozwiąż zagadkę, powtórz procedurę". Gra nie jest monotonna, poziomy są zróżnicowane, ale zasadniczo w swojej istocie poszczególne rozdziały są do siebie zbliżone. Nie zrozumcie mnie źle, gra się świetnie, po prostu... powtarzalnie. Muszę przyznać, że osobiście nie jestem fanem gier spod znaku Tomb Raider, nudziłem się nimi po bardzo krótkim czasie rozgrywki. Być może to jest powód, dla którego grając w recenzowany tytuł, podczas ostatnich rozdziałów czułem narastające znużenie, a przy konsoli trzymało mnie poczucie, że szkoda byłoby teraz odejść i nie poznać zakończenia. Z drugiej strony ukończyłem ją bez dłuższych przerw, "na raz".

Gra oferuje również świetny multiplayer, chociaż obecnie dużo trudniej jest znaleźć kompanów do rozgrywki niż niegdyś. Jest klasyczną grą TPP ze wszystkimi jej zaletami, a więc podobnie jak np. w GTA 4 bohater może się przetaczać, wspinać po ścianach, strzelać zza osłony itp. Sprawia to, że rozgrywka jest bardziej "plastyczna" i daje niezliczoną ilość możliwości zagrań taktycznych w walce. Do dyspozycji jest kilka scenariuszy, wariacji na klasyczny team deathmatch, capture the flag itp. Multiplayer jest bardzo uzależniający. Gra oferuje również bardzo przyjemny co-op.

Reasumując, Uncharted 2 jest bardzo dobrą grą. Grafika jest doskonała - warto zobaczyć, na co było stać Playstation 3 już prawie dwa lata temu, a przygody Drake'a oferują znacznie więcej. Podczas rozgrywki gracz naprawdę chce się dowiedzieć, jak skończy się cała intryga i mieć w tym udział - to uczucie sprawia, że gra przykuwa do telewizora na długie godziny. Mając na uwadze, ile Uncharted 2 obecnie kosztuje, jest to zakup obowiązkowy dla każdego fana elektronicznej rozrywki. Jeśli dasz jej szansę, na pewno Cię wciągnie. Jednakże, nie spodziewaj się rewolucji. To po prostu 18 godzin wspaniałej przygody wsparte świetnym trybem multi.

Grafika: 9,5 (dla 2011 r.)
Dźwięk: 9
Grywalność: 8
Zawartość: 7
Ogółem: 8+
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Uncharted 2 review

Tomb Raider on steroids.

For some people this game was the reason to buy the Playstation 3 system. Was it worth it?

First of all, I have to admit that I am not a fan of Tomb Raider style games. However, this game dragged me in for long hours despite some doubts in the end. This tells a lot.

The first thing that comes to mind when the game launches is: Wow, it looks awesome! Seriously, the graphics is stunning. I think that it is still one of the best looking games on the ps3 system and perhaps one of the best looking games ever. No rough egdes, incredibly colourful, great motion capture, shading, textures... Well, everything about graphics makes you just sigh. Graphics is the strongest point of the game, even though the game isn't "fresh" anymore.

The game tells a story of a modern Indiana Jones, whose name is Nathan Drake. However, there is an important difference between Jones and Drake. Nathan goes to foreign countries and steals stuff. Old, rusty lamps, vases, statues, the more mythological, the better. This time he ends up in Himalayas with some friends, fights against other friends, almost dies (many times, actually), rescues people, blah, blah, blah, standard hollywood story.

Comparing this game to a film is actually a deliberate step. The game presents a very vivid set of characters, a witty script and a really epic story. One might say that it is very close to an interactive action movie. Everything is put together in such a way that the feeling of being a part of an action movie is very strong. For example, we begin our adventure in a train cart hanging on the edge of a precipice. We need to climb up, because the crashed train is about to fall into the abbyss. Drake is hurt, bleeding and passess out from time to time. When this happens, a retrospective cutscene is played. After some cutscenes we enter the retrospective action, then we wake up in the snow again, hurt and bleeding, we struggle some more, cutscene, action etc. etc. It works really great, the game sucks you in as the story progresses.

As noted above, the gameplay is almost identical to one known from Tomb Raider series. Drake hangs from cliffs, jumps, rolls, shoots from behind cover in third-person-perspective. Nothing revolutionary here. However, one thing worth noting is hand-to-hand combat. It's really well resolved. Drake has a wide range of finishing moves, which only makes him look even more like an action movie hero. It has been reached through Quick Time Events, which make you react on opponents behaviour. For example, if you fight a tough opponent and he grabs you, press triangle repeatedly to punch him in the groin and counter; if the opponent wants to punch you real hard, time slows down, and you should press something to make a dodge etc. You can play a ninja and take your opponents in a stealth fashion, you can also take them head on in the middle of the firefight (although it usually ends up badly).

The game has some flaws. One might say it just gets a bit boring after a while, just a bit. It's like 'oh, another cliff to climb, okay, a few jumps, another bunch of bad guys to shoot, another hole to jump through, a riddle, repeat the procedure'. It's not that repetitive, there are varied levels, when you need to man a mounted gun or defend a truck while jumping from moving vehicle to another moving vehicle but in general most chapters are very similar. Don't get me wrong, it's loads of fun just... repetitive fun. I have to admit, I am not a fun of Tomb Raider, I got bored with the series after first few minutes of these games. Maybe that is the reason why in Uncharted 2, in the last few chapters, I felt like: 'okay, I completed 23 chapters so it would be a waste to just let it go...'. However, I completed it in one go, and it means a lot.

The game also offers a great multiplayer, however these days it's harder to find companions than it used to be. Because it's TPP, it has all it's advantages, you can climb the walls, roll over, fire from behind an obstacle etc., which makes the game very satisfying, as this improved agility gives you endless possibilities in combat. There are quite a few standard scenarios available, different variantions on team deathmatch, capture the flag etc. Multiplayer in this game is very addictive. The game also offers a satisfying co-op.

To sum it up, Uncharted 2 is a great game. The graphics is awesome - it is interesting to see what the Playstation 3 was capable of almost two years ago and the game offers much more. You really want to know how this adventure ends and you want to take part in it. It will certainly drag you in. Considering the current price of the game, it is a must-buy. However, don't excpect a revolution of any kind. Just 18 hours of great adventure and a terrific multiplayer.

Graphics: 9,5 (as for a.d. 2011)
Sound: 9
Playability: 8
Content: 7
Overall: 8+